Co prawda Targi Książki w Krakowie już dawno za nami, jednak 6 grudnia odbywa się kolejna impreza książkowa, tym razem w Katowicach. Myślę, że warto to wydarzenie zaznaczyć w swoim kalendarzu i na mikołajki zrobić sobie tam świąteczną wycieczkę. Przy okazji można upolować prezenty dla siebie i bliskich!
Od kilku lat chodzę na targi i za każdym razem wracam z innymi łupami. Pamiętam, że na pierwszym roku studiów zakończyłam targowy maraton z dwoma wielkimi siatami katalogów oraz plecakiem wyładowanym po brzegi gazetkami, naklejkami, zakładkami itd. W tym roku ze względu na ograniczoną ilość miejsca bagażowego i czasu skupiłam się tylko na najważniejszych wydawnictwach i na kupnie nowych książeczek dla Krzysia. Co takiego sprawia, że nie mogę się opanować i pędzę jak na skrzydłach na Targi Książki? Oto trzy główne powody.

Pierwszy powód — atmosfera
Każdy, kto choć raz znalazł się na targach, wie, że to wydarzenie ma swój niepowtarzalny urok. Co prawda, może nie każdego przekonują dzikie tłumy ludzi, które tam przychodzą, jednak naprawdę warto. Dla mnie, osobiście, jest to swoisty raj. Czuję się nadzwyczajnie, gdy widzę masę stoisk, na których leżą, zerkają na mnie i kuszą masy książek, a w powietrzu unosi się zapach druku. Warto zaznaczyć, że organizatorzy dbają o wygodę uczestników targów: jest bankomat, punkt rodzica z dzieckiem, są wydzielone przestrzenie do odpoczynku, stoiska z jedzeniem. Uprzedzam: co roku jest mnóstwo wycieczek szkolnych, dlatego najlepiej jest przyjść w dzień powszedni w godzinach przedpołudniowych. W weekend korytarze mogą być zbyt zatłoczone.

Drugi powód — wystawcy
Nie tylko polscy wystawcy przyjeżdżają, aby pochwalić się swoimi towarami. Można tu spotkać również zagraniczne wydawnictwa, takie jak arsEdition z Niemiec czy Pan Macmillan z Australii. Co więcej, są też stoiska z grami planszowymi czy artykułami papierniczymi. Jednym słowem — dla każdego coś miłego. Oprócz tego wiele wydawnictw oferuje duże rabaty -20%, -30%, więc można kupić książki w obniżonej cenie. Tegoroczne targi nieco zasmuciły mnie brakiem dwóch krakowskich oficyn, tj. Czerwonego Konika i Przygotowalni. Obydwa wydawnictwa mają w swojej ofercie piękną literaturę dziecięcą, która zachwyci nawet dorosłego czytelnika. Mam nadzieję, że w następnym roku się pojawią.

Trzeci powód — goście i autorzy
Targi Książki to idealna okazja do uzyskania autografu czy dedykacji od ulubionego autora lub nawet zrobienia sobie z nim zdjęcia. Mamy miłe wspomnienia i pamiątkę na całe lata, a do tego jeszcze możemy pochwalić się potem znajomym i rodzinie. Jednymi z moich ulubionych ilustratorów są Ewa Kozyra-Pawlak i Paweł Pawlak. W tym roku niestety nie udało mi się z nimi spotkać, jednak mam nadzieję, że na następnych targach się uda.
Mam nadzieję, że dzisiejszy wpis choć trochę Was zachęcił do wybrania się na Targi. Tymczasem zapraszam każdego do polajkowania i obserwowania Książkometru w mediach społecznościowych. Do zobaczenia!